Renowacja misji świętych: 09.03.2013-13.03.2013

Musicie być mocni mocą wiary

Półtora roku temu przeżywaliśmy w parafii Misje św. prowadzone przez Ojca Misjonarza Zygmunta Tokarza. Czas wielkiej przemiany serc. W ostatni dzień Misji, po Mszy św. wieczornej, z kościoła został wyniesiony krzyż misyjny. Wędrował w procesji wokół kościoła, niesiony na ramionach ojców, matek, dziewcząt i chłopców i w końcu został ustawiony przy wejściu głównym do kościoła. Jest znakiem przypominającym czas odnowy duchowej parafii. W naszych rękach pozostały małe krzyże misyjne poświęcone na godzinę śmierci, a w sercach rozbudzona na nowo wiara, nadzieja i miłość i mocne postanowienie dobrego, zgodnego z Bożą wolą życia.



W sobotę 9 marca 2013 r. Renowację Misji św. rozpoczęliśmy właśnie pod krzyżem misyjnym. Tu złożyliśmy przyrzeczenia:

Wierzyć w Boga prawdziwego, strzec krzyża na polskiej ziemi;
W imię Krzyża błogosławić małżeństwa, wychowywać młode pokolenie;
W imię Krzyża kochać wszystkich ludzi i przebaczać tym, którzy nas nienawidzą;
W imię Krzyża walczyć z pijaństwem, nieczystością, rozwodami, zabijaniem nienarodzonych dzieci, z niezgodą w rodzinach i sąsiedztwie, z kłamstwem i niesprawiedliwością społeczną;
Pomnażać owoce Misji św., uczestniczyć we Mszy św. niedzielnej i świątecznej, dbać w rodzinach o codzienną modlitwę zwłaszcza różańcową, spełniać dobre uczynki, czytać Pismo św., właściwie kształtować swoje serca i sumienia.


W kolejne dni licznie uczestniczyliśmy we Mszach św., nabożeństwach Drogi Krzyżowej, Gorzkich Żali, Gromadziliśmy się na apelu jasnogórskim, na modlitwie różańcowej, koronce do Bożego Miłosierdzia i godzinkach o Niepokalanym Poczęciu NMP. Obok spotkań ogólnych, przeznaczonych dla wszystkich, swoje nauki stanowe mieli ojcowie, matki, młodzież i dzieci. Przez cały okres trwania rekolekcji Ojciec Zygmunt Tokarz z niezwykłym zaangażowaniem głosił Słowo Boże, prowadził nabożeństwa, uczył posłuszeństwa, pokory i służby Bogu, upominał i wskazywał drogę do Boga, uczył nowych pieśni i ufnej modlitwy. Przybliżał przesłanie Matki Saletyńskiej, płaczącej z powodu grzechów popełnianych na ziemi. Swoją stanowczą postawą uczył, że posłuszeństwo Bogu nie podlega dyskusji. Zadawał pytania, wracał do postanowień sprzed półtora roku. Prowadził do pojednania w sakramencie spowiedzi, uczył odważnego świadczenia o Chrystusie i przestrzegania Dekalogu. Wielokrotnie nawiązywał do nauczania błogosławionego Jana Pawła II oraz Ojca św. Benedykta XVI.

"Stworzenie bez Stwórcy ginie" - słowa Jana Pawła II z listu o Eucharystii. Ojciec Misjonarz uczył, że z Eucharystii czerpiemy siłę do dobrego życia, do pokonywania grzechu, który prowadzi do duchowej śmierci. Odwaga płynie z ołtarza. Aby nasze życie było autentyczne, aby było zasługiwaniem na życie wieczne, na zbawienie, musi być umacniane przez Chrystusa. Trzeba jak najczęściej chodzić do wieczernika i karmić się Ciałem Pańskim. Potrzebna jest systematyczna modlitwa, czytanie Pisma św. czasopism i książek katolickich.



Ojciec Misjonarz przekonywał, że gmach wiary trzeba budować w oparciu o prawdy ewangeliczne, a nie kształtować jako spuściznę kulturową, którą wprawdzie należy szanować, ale można ją modyfikować wg współczesnych trendów i mody. Niestety współczesny świat coraz mocniej neguje Boga i Jego prawo. Bóg staje się niepotrzebny, wręcz przeszkadza. Świat, w jakim przyszło nam żyć i pracować ani nie żyje w prawdzie, ani nie mówi prawdy. Jest zbudowany na sprycie. Spryt zaś faworyzuje kłamstwo, nie lubi zobowiązań. Zawsze zostawia sobie otwartą furtkę do zmiany decyzji lub ucieczki...

W szkole Chrystusa nie ma ani milimetrowego marginesu na kompromis z kłamstwem. Trzeba przeprowadzić gruntowną refleksję nad naszą odpowiedzialnością. Trzeba odpowiedzieć na pytanie - w jakiej mierze sami żyjemy w świecie prawdy? Czy nie oszukujemy się, wracając ciągle do tych samych grzechów? Jak wygląda nasza spowiedź? Czy wypowiadane słowa nie są pustymi deklaracjami? Żałuję, obiecuję się poprawić - czy to nie puste słowa? Czy idą za nimi czyny. A zadośćuczynienie? Czy umiemy wynagrodzić krzywdy, przeprosić? Pojednanie z Bogiem, to nie jest jeden gest. To dzieło całego życia. Czy półtora roku od Misji św. mogę z podniesionym czołem wypowiedzieć za św. Pawłem słowa: "teraz już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus"?

Doświadczenie potwierdza tragedię tych, którzy odrzucają Boże Przykazania. Mimo to, człowiek ogłasza się absolutnym władcą świata, wg własnego uznania kształtuje nowe prawo. Chce zmieniać Dekalog, porządek który Bóg ustalił. Kłamstwo uważa za prawdę, zło za dobro, konkubinat za małżeństwo, rozwiązłość za miłość. W imię tolerancji tworzy prawo promujące "nowy model życia" - związki partnerskie, próbuje w ten sposób stworzyć alternatywny model rodziny. Nieważne, że takie postępowanie niesie krzywdę, niszczy, pozostawia zgliszcza. Mówiąc o rodzinie, Ojciec Misjonarz odwoływał się do autorytetu błogosławionego Jana Pawła II i do jego kazań wygłaszanych podczas pielgrzymek do Ojczyzny.



Aborcja, eutanazja, programowe zabijanie - to współczesne problemy z zachowaniem V przykazania Dekalogu.

Uczeń Chrystusa nie może nawet dyskutować na te tematy. Dla niego autorytet Bożego Prawa jest niepodważalny. Nie trzeba podawać żadnych racji, by uzasadniać przykazanie: "nie zabijaj". Wystarczy, że zabronił zabijania sam Bóg.

Nie da się łagodzić Bożego prawa, nie podważając Boskiego autorytetu. Ten zaś zawsze ma na względzie nasze dobro, mimo, że my często tego dobra nie dostrzegamy.

Przez cały okres Renowacji Misji towarzyszyła nam Matka Chrystusa w wizerunku Matki Bożej Saletyńskiej, którą przywiózł Ojciec Misjonarz. Figura Płaczącej Matki została ustawiona na ołtarzu pod wizerunkiem Chrystusa Ukrzyżowanego.

Maryja, Niepokalana Matka Kościoła zna drogę do Boga. Ona sama jest drogą do Boga. Jeśli nas Matka Boga nie obroni, to co się z nami stanie? Musimy za wzorem Maryi przyjąć postawę pokory i zaufania Bogu. Musimy usłyszeć jej głos z La Salette, Lourdes, Fatimy, nawołujący do modlitwy i nawrócenia. Maryja występuje w imieniu swojego Syna, w imieniu Boga. Ona staje w obronie dnia Pańskiego - niedzieli. Bóg mówi "Pamiętaj, abyś dzień święty święcił". Ojciec św. Benedykt XVI upomina - coście zrobili z niedzielą? Przecież każda niedziela to pamiątka Zmartwychwstania Chrystusa.

Czy fakty nie krzyczą głośno, że współczesne chrześcijaństwo, w wydaniu wielu ludzi ochrzczonych - jest tylko pozornie chrześcijaństwem? Czy chrześcijaństwo nie zostało sprowadzone do tradycji, folkloru i rutyny? Czy nasze praktyki religijne nie są pozorne? Idziemy do kościoła, bo tak wypada, bo tradycja, bo ciekawa jest świąteczna atmosfera. Wyznacznikiem naszego działania jest wygoda, pieniądz, stanowisko. Wiele zrobimy, aby tych dóbr nie utracić. Łatwo usprawiedliwiamy swoją nieobecność na Mszy św. niedzielnej i świątecznej, w tych dniach bez skrupułów organizujemy rodzinne wyjazdy do centrów handlowych, podejmujemy niepotrzebną pracę, zmuszamy do pracy innych, nie reagujemy gdy widzimy wokół siebie zło, nie mamy odwagi zabrać głosu, gdy lekceważony jest Bóg i Jego przykazania.



We wtorek, w dzień spowiedzi św. po wieczornej Mszy św. uczestniczyliśmy w nabożeństwie za zmarłych. Podczas procesji ze zniczami na cmentarz modliliśmy się za naszych bliskich, którzy poprzedzili nas w drodze do wieczności. Tam na miejscu, został poświęcony nowy krzyż, który został ustawiony w górnej części cmentarza.

Na świętym miejscu wiecznego spoczynku modliliśmy się za kapłanów, siostry zakonne i braci zakonnych. Za tych, od których otrzymaliśmy sakrament chrztu, bierzmowania, małżeństwa. W ufnej modlitwie zanosiliśmy błagania za naszych rodziców i przodków, braci, siostry, dzieci i współmałżonków, krewnych, rodziców chrzestnych, wychowawców, fundatorów i dobrodziejów kościoła oraz za wszystkich, którzy wyświadczyli nam jakiekolwiek dobro. Modlitwą ogarnialiśmy wszystkich zmarłych, których matka Kościół poleca w swoich modlitwach. Ks. Proboszcz przypomniał nazwiska osób, które odeszły do Pana w okresie od Misji Parafialnych - czyli od października 2011 r. W tym gronie ks. Kanonik Edward Szczurek, długoletni proboszcz w naszej parafii. Dziękując za całe dobro otrzymane za ich pośrednictwem, prosząc o wybaczenie i wsparcie przed Bogiem, polecanym duszom ofiarowaliśmy dar odpustu zupełnego.

Na zakończenie Renowacji Misji św. Ojciec Misjonarz poświęcił figurki Matki Bożej Płaczącej i poprosił, aby w rodzinach gromadzić się przy Niej na wspólnej modlitwie. Pożegnał się z parafią słowami Ojca św. Jana Pawła II: "Musicie być mocni mocą wiary, (...) musicie być wierni. Dziś tej mocy bardziej nam potrzeba, niż w jakiejkolwiek epoce dziejów. Musicie być mocni mocą nadziei, która przynosi pełną radość życia i nie pozwala zasmucać Ducha św. Musicie być mocni mocą miłości, która jest potężniejsza niż śmierć".