Uroczystość odpustowa ku czci Św. Urszuli - 18.10.2015

Chociaż wspomnienie św. Urszuli wypada 21 października, zewnętrzną uroczystość odpustową ku czci patronki parafii obchodziliśmy w niedzielę 18 października 2015 r.

Sumę odpustową koncelebrowali wraz z ks. proboszczem Januszem Skrzypkiem ks. Wiesław Werner - proboszcz z parafii Miłosierdzia Bożego w Brzesku oraz ks. Artur Miłoś, wikary z parafii Trójcy Przenajświętszej w Okocimiu. Do Gosprzydowej przyjechali kapłani z dekanatu brzeskiego z wicedziekanem ks. Tadeuszem Górką.

Homilię wygłosił główny celebrans ks. ks. Artur Miłoś. Nawiązując do rozpoczętego właśnie Tygodnia Misyjnego zachęcał wspierania misjonarzy modlitwą oraz ofiarami. Poprzez przykład, świadectwo wiary, życie zgodne z Bożym prawem, możemy być misjonarzami w swoich środowiskach rodzinnych, szkolnych, zawodowych. Każdy z nas powinien na pierwszym miejscu postawić miłość do Boga, miłość do bliźniego oraz odpowiedzialność. Przedstawiając te cnoty, kaznodzieja mówił o świętych, którzy kierowali się nimi w swoim życiu.


Jako pierwszy przykład kaznodzieja przedstawił życie świętej Urszuli, bretońskiej księżniczki, która ofiarowała swoje życie Bogu i kiedy przyszła próba nie wahała się poświęcić życia w obronie godności i czystości.

W tym kontekście zadał pytanie: "Co dziś mówimy o takiej determinacji? Czy jesteśmy w stanie przeciwstawić się złu i stanowczo stanąć w obronie wartości?"

Dzisiaj usłyszymy, a może i powiemy, że są inne czasy, że w każdej sytuacji trzeba zostawić margines tolerancji.

A jak jest na prawdę? Świat jest taki, jakim my go czynimy. To my tworzymy rzeczywistość, i od nas zależy, jak ona będzie wyglądać.

Kolejno ks. ks. Artur przedstawił przykład życia bł. Karoliny Kózkówny z pobliskiej Wał Rudy, która w obronie godności i czystości oddała swoje młode życie. Nawiązał do homilii, jaką wygłosił Ojciec Św. Jan Paweł II w Tarnowie, podczas mszy św. beatyfikacyjnej w 1987 roku: "Czyż święci są po to, ażeby zawstydzać? Tak. Mogą być i po to. Czasem konieczny jest taki zbawczy wstyd, ażeby zobaczyć człowieka w całej prawdzie. Potrzebny jest, ażeby odkryć właściwą hierarchię wartości. Potrzebny jest nam wszystkim, starym i młodym. Chociaż ta młodziutka córka Kościoła tarnowskiego, którą od dzisiaj będziemy zwać błogosławioną, swoim życiem i śmiercią mówi przede wszystkim do młodych. Do chłopców i dziewcząt. Do mężczyzn i kobiet. Mówi o wielkiej godności kobiety: o godności ludzkiej osoby."


Przedstawiając przykłady z życia świętych i błogosławionych kaznodzieja przywołał postacie z grona 108 męczenników, zamordowanych w czasie drugiej wojny światowej, beatyfikowanych przez Jana Pawła II w czerwcu 1999 roku w Warszawie. Mówił o życiu Marianny Biernackiej, dla której Bóg i Boże prawo były wartościami ponad wszelkie sprawy. W czasie akcji odwetowej ze strony Gestapo, Marianna spontanicznie ofiarowała swoje życie, w zamian za wziętą na egzekucję swoją brzemienną synową i życie dziecka, mającego się wkrótce narodzić. Uprosiła dowódcę plutonu, by mogła zająć jej miejsce. W ten sposób synowa mogła wrócić do domu, Mariannę zabrano do więzienia, a później 13 lipca 1943 r. rozstrzelano w Naumowiczach k. Grodna. Czekając na egzekucję miała tylko jedną prośbę: aby dostarczono jej różaniec.

Następnie ks. Artur Miłosiewicz przedstawił osobę Natalii Tułasiewicz, nauczycielki z Poznania, żarliwej animatorki apostolatu świeckich, która w 1943 r. wyjechała dobrowolnie do Niemiec z transportami deportowanych na prace przymusowe młodych kobiet, by podtrzymywać pośród nich ducha wiary i miłości Ojczyzny. Za tę działalność została aresztowana, poddawana wyrafinowanym torturom i skazana na śmierć w obozie Ravensbrück. W Wielkim Tygodniu na obozowej pryczy resztkami sił głosiła jeszcze więźniarkom konferencje o Męce Pańskiej i Zmartwychwstaniu. Została uśmiercona w komorze gazowej 31 marca 1945 r., w Wielką Sobotę, na krótko przed wyzwoleniem obozu.

Kolejną postacią przedstawioną podczas homilii była święta Joanna Beretta Molla, włoska lekarka, która nie zawahała się poświęcić życia dla swojego dziecka. Na przełomie 1961 i 1962 roku w macicy będącej w stanie błogosławionym Joanny zaczął rozwijać się włókniak. Konieczna była operacja. Lekarze zaproponowali usunięcie nowotworu razem z macicą - oznaczałoby to jednak śmierć dziecka. Joanna zdecydowała stanowczo: "Jeśli trzeba będzie wybierać między mną a dzieckiem - żadnych wahań. Żądam, abyście wybrali dziecko".


Na zakończenie kaznodzieja przedstawił jeszcze jeden, współczesny przykład bezgranicznej miłości i pełnego posłuszeństwa Bożym nakazom. Światowej sławy sportsmenka Agata Mróz podjęła decyzję o urodzeniu dziecka, kładąc na ołtarzu ofiarę swojego życia.

Przedstawiając te przykłady, kaznodzieja podkreślał wielką wartość i godność człowieka, który mimo, iż utracił życie cielesne, zyskał je na wieczność. Śmierć bowiem oznacza nowy początek tego życia, które jest z Boga, które staje się naszym udziałem przez Chrystusa, za sprawą Jego śmierci i zmartwychwstania.

Po Mszy św. odbyła się procesja Eucharystyczna wokół kościoła, a po błogosławieństwie został odśpiewany hymn "My chcemy Boga".