Rozjaśniły się nasze wioski i miasta blaskiem młodości i radości. Na Światowe Dni Młodzieży przybyli ludzie z najdalszych zakątków ziemi. Zgromadzili potrzebne na podróż pieniądze, pokonali tysiące kilometrów. Wszystko po to, aby być razem, aby umocnić wiarę, aby dzielić się radością i zarażać swoim entuzjazmem, i wreszcie - aby u źródeł - zaczerpnąć ze zdrojów Bożego Miłosierdzia.

Również w naszej wiosce zamieszkali pielgrzymi. Wprawdzie nie z Australii, ani nie z Burkina Faso, tylko ze Zdzieszowic, dek. Leśnica (okolice Góry św. Anny) oraz z Błażowa k. Rzeszowa. 41 osób znalazło gościnę w rodzinach w naszej parafii. Przybyli do Gosprzydowej w poniedziałek 25 lipca. Swoje pierwsze kroki skierowali do gosprzydowskiego kościoła. Tu pokłonili się Matce Najświętszej w Jej cudownym wizerunku, podziękowali za szczęśliwą podróż i wysłuchali krótkiej historii świątyni.

Potem w domu parafialnym potwierdzili swoje dane i otrzymali plecaki pielgrzyma, a następnie zostali sprawnie rozdzieleni do domów. 18 rodzin otworzyło swoje domy dla młodych. Nad wszystkim czuwał Michał - koordynator ŚDM w naszej parafii, a pomagała mu grupa wolontariuszy.

Wieczorem tego samego dnia pielgrzymi znów się spotkali - tym razem w większym gronie -na Mszę św. do Uszwi została zaproszona młodzież zakwaterowana w Gosprzydowej, Gnojniku i w Uszwi. Po wspólnej modlitwie gospodarze zaprosili na grillowanie, rozgrywki sportowe, taniec, śpiew i zabawę.

Przedpołudnie wtorkowe - upłynęło na zwiedzaniu najbliższej okolicy. Najpierw ksiądz Proboszcz poprowadził młodzież do Lipnicy - ziemi świętych i błogosławionych. Po obiedzie pielgrzymi wyruszyli na stację kolejową Brzesko Słotwina i pociągami dotarli do Krakowa. Wędrując wraz z innymi na miejsce modlitwy przeżyli burzę i rzęsisty deszcz, który przyniósł ulgę i nieco obniżył temperaturę powietrza. Głównym punktem dnia była Msza św. otwarcia ŚDM na Błoniach Krakowskich, w której uczestniczyło ok. 200 tys. pielgrzymów, wśród nich przedstawiciele naszej parafii. Najświętszej Ofierze przewodniczył metropolita krakowski kardynał Stanisław Dziwisz, który serdecznie powitał młodzież i dziękował za świadectwo wiary i wspólnotę modlitwy, która przekracza wszelkie granice.

Po Eucharystii pielgrzymi otrzymali na Błoniach kolację i wyruszyli w drogę powrotną. Trochę niefortunnie przebiegała podróż do domu. Najpierw trudno się było dostać do pociągu. Gdy już pielgrzymi zajęli miejsca w wagonach pociąg z trudem rozpoczął bieg. Po kilkunastu kilometrach nastąpiła awaria, która przerwała dalszą podróż. Pielgrzymi spędzili kilka godzin w szczerym polu, czekając na naprawę składu, a do domów dotarli nad ranem. Wspominają te chwile, zmęczenie, ciasnotę w wagonach, długie czekanie na uruchomienie pociągu, ale wszystkie te niedogodności traktują z uśmiechem: S. Bernadetta: "Najważniejsze że mogliśmy się tam razem spotkać, a potem, mimo przygód, szczęśliwie wróciliśmy do domów." S. Teresa: Optymistyczny jest fakt, że nikt nie narzekał, wszyscy cierpliwie znosili nieprzewidzianą trudną sytuację. Pomagali sobie nawzajem, z troską pytali o samopoczucie. To widoczne znaki miłosierdzia".

W środę pielgrzymi mieszkający w Gosprzydowej uczestniczą we Mszy św. i katechezie głoszonej przez ks. bpa Leszka Leszkiewicza w kościele w Gnojniku, a po południu w Festiwalu Młodych w Brzesku.

Na kolejne dni zaplanowano katechezy i po południu wyjazdy do Krakowa i uczestnictwo w nabożeństwach przy udziale papieża Franciszka.