Uroczystości pogrzebowe ks. Proboszcza Janusza Skrzypka

12 lipca 2017 r. gosprzydowska parafia pożegnała swojego Proboszcza ks. Janusza Skrzypka. Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się o godz. 9:30 wprowadzeniem ciała zmarłego Kapłana do kościoła w Gosprzydowej. Obrzędu wprowadzenia dokonał dziekan dekanatu brzeskiego ks. Józef Drabik w asyście kapłanów rodaków, rodziny ks. Janusza oraz liturgicznej Służby Ołtarza. Modlitwę różańcową w intencji ks. Proboszcza poprowadził Marcin Świerczek - organista.

Bezpośrednio po różańcu Najświętszą Ofiarę pod przewodnictwem ks. bpa Stanisława Salaterskiego sprawowało blisko 100 kapłanów. W uroczystości uczestniczyły również siostry zakonne, wśród nich pochodząca z Gosprzydowej s. Diana Kulas oraz kapłani - rodacy: o. Jerzy Bakalarz, ks. Michał Machał, ks. Marek Prus oraz ks. Piotr Pasek. Licznie zgromadzili się parafianie z Gosprzydowej i z Gnojnika, a także przedstawiciele z innych wspólnot parafialnych, w których ks. Janusz posługiwał. Oficjalnie reprezentowane były: Publiczna Szkoła Podstawowa w Gosprzydowej oraz Ochotnicza Straż Pożarna w Gosprzydowej. Obie instytucje wystawiły poczty sztandarowe na uroczystość żałobną.


W homilii ks. Biskup nawiązał do słów Ewangelii. Mówił o krzyżu, który dla ludzi był znakiem hańby, a poprzez ofiarę Chrystusa stał się znakiem zwycięstwa i chwały. W kontekście krzyża Chrystusowego kaznodzieja przedstawił życiorys zmarłego kapłana, którego ziemska pielgrzymka naznaczona była krzyżem cierpienia i ofiary. Ks. Janusz był jednym z 51 kapłanów wyświęconych 25 maja 1991 r. Jako pierwszy z tego grona dotarł do kresu ziemskiego życia. Będąc kapłanem ks. Janusz sprawował Eucharystię, głosił prawdę o Jezusowym krzyżu, medytował Mękę Pana, prowadził wiernych do Boga. Jego posługiwanie było naznaczone wielką gorliwością i wrażliwością na potrzeby innych, zwłaszcza cierpiących. Ks. Biskup przypomniał kapłańską drogę ks. Janusza i pracę duszpasterską w parafiach: Okulice, Lubcza, Nieczajna, Łabowa, Gnojnik, Wola Rzędzińska, Skrzyszów, Gosprzydowa. Kaznodzieja wspomnieniami wrócił do Łabowej, gdzie przed osiemnastu laty ks. Janusz Skrzypek przeżył poważną operację. Interwencja chirurgiczna pozostawiła wówczas, widoczne na twarzy i w Jego głosie, ślady zmagań z chorobą. Były one znakiem i wołaniem o zrozumienie.

Pod krzyżem Chrystusa stała Jego Matka. Cierpliwa, bolejąca, w milczeniu trwała przy swoim Synu. Tak i teraz trwa w Kościele - znająca trudy wychowania, rozterki Matki, ból rozstania - obejmuje całe nasze życie. W tym kontekście ks. Biskup przedstawił ostatni etap życia ks. Janusza. Etap, który przypadł na parafię w Gosprzydowej, u stóp Matki Bożej w jej cudownym wizerunku. Tu ks. Janusz czerpał z Jej miłości siły do walki z chorobą i przeciwnościami zarówno w życiu codziennym jak i na łóżkach szpitalnych.


Kiedy wzmogło się cierpienie, kiedy coraz trudniej było mówić i przełykać, ks. Janusz zdecydował o podjęciu leczenia. Pełen ufności i nadziei poddał się terapii. Przed pójściem do szpitala wyraził pełne poddanie się woli Bożej. Miał świadomość, że leczenie może być nieskuteczne lub, że może przynieść skutki uboczne. Liczył się z możliwością utraty głosu. Mówił: "Jest mi dobrze w Gosprzydowej. Jak Bóg pozwoli, wrócę tu i dalej poprowadzę tę wspólnotę. Jeżeli nie, może przygarnie mnie ktoś z współbraci w kapłaństwie".

Dziękując ks. Januszowi za kapłańskie posługiwanie, ks. Biskup zadał pytanie: "Czy my byliśmy dla Niego jak Szymon - przymuszeni do pomocy w dźwiganiu krzyża Chrystusa czy jak Weronika, która z własnej inicjatywy ulżyła Jezusowi w Jego cierpieniu?"

Kaznodzieja dziękował ks. Januszowi za dźwiganie krzyża cierpienia i choroby z ufnością, godnością i nadzieją, za wierność Bogu i trwanie przy Matce Bożej, za pogodę ducha. Za to, że był bratem, z którym było dobrze żyć i pracować. Zachęcał do przyjmowania takiej postawy i do szukania pomocy u Matki Bożej w chwilach doświadczeń.

W słowach pożegnania ks. Biskup wyraził ufność, że Bóg wynagrodzi niebem za wszelkie dobro jakie się dokonało za sprawą ks. Janusza.


Po Komunii świętej zmarłego ks. Proboszcza Janusza Skrzypka pożegnali przedstawiciele parafii . Najpierw słowa wdzięczności i pożegnania w imieniu Dziewczęcej Służby Maryjnej wypowiedziała Magdalena Pasek Topolska. Następnie głos zabrał przewodniczący Rady Parafialnej Paweł Prus. W swoim wystąpieniu wyakcentował wierną kapłańską służbę, jaką ks. Janusz Skrzypek sprawował w naszej parafii przez prawie dwa lata. Przypomniał piękne, głębokie homilie i ufne modlitwy zanoszone przed Boży Tron za pośrednictwem Matki Bożej. Podkreślił Jego pogodną i autentyczną postawę, nawet w obliczu krzyża choroby oraz niezwykłą wrażliwość zwłaszcza na ludzi cierpiących. Przeprosił za wszystko co mogło ranić i powodować cierpienie [pełna treść wystąpienia]. W imieniu rodziny ks. Biskupowi i kapłanom za celebrację uroczystości żałobnej oraz wszystkim uczestnikom za udział w pogrzebie oraz przejawy wszelkiej życzliwości podziękował brat ks. Janusza - Krzysztof Skrzypek.

W imieniu kapłanów rodaków - obecnych i nieobecnych oraz w imieniu siostry zakonnej - słowa podziękowania i pożegnania skierował o. Jerzy Bakalarz OP. Parafrazując słowa zapisane na nagrobku taty ks. Krzysztofa Klimczaka - poprzedniego proboszcza w Gosprzydowej - dziękował Panu za dar gorliwego kapłana, który wiernie prowadził wspólnotę parafialną: "Nie pytam, Panie, dlaczego nam Go zabrałeś? Tobie dziękuję za to, że nam Go dałeś." Zwracając się do zmarłego Proboszcza prosił w imieniu parafii o wstawiennictwo u Boga i wypraszanie potrzebnych łask, w szczególności w wyborze godnego następcy na parafię oraz o nowe powołania do służby Bogu.


Jako ostatni głos zabrał ks. Jakub Matura - administrator parafii, któremu w krótkim, dwutygodniowym okresie zarządzania wspólnotą, przypadło zorganizowanie żałobnej uroczystości. Ks. Jakub podziękował ks. Biskupowi, kapłanom i wszystkim obecnym na uroczystości żałobnej. Słowa szczególnej wdzięczności skierował do parafian - za obecność na Mszach św. i modlitwach różańcowych za zmarłego Proboszcza.

Po podziękowaniach ks. Biskup poprowadził modlitwy przy trumnie oraz obrzęd wyprowadzenia ciała, a następnie kondukt żałobny wyruszył do Mielca.

Uroczystości żałobne w Mielcu

Pragnieniem ks. Janusza Skrzypka było, aby mógł spocząć na cmentarzu w swojej rodzinnej parafii. Dlatego uroczystości żałobne sprawowane były w dwóch kościołach - przed południem w Gosprzydowej, gdzie od 9 sierpnia 2015 r. ks. Janusz był proboszczem, natomiast w godzinach popołudniowych - w Mielcu - w kościele, w którym był ochrzczony, do którego uczęszczał jako dziecko i młodzieniec i w którym przed 26 laty sprawował Mszę św. prymicyjną.

W rodzinnej parafii ks. Janusza Skrzypka, w kościele św. Mateusza Apostoła o godz. 14:30 rozpoczął się różaniec. Po modlitwie różańcowej Mszę św. pod przewodnictwem ks. bpa Stanisława Salaterskiego sprawowało osiemdziesięciu kapłanów. Wśród nich byli także nasi rodacy: ks. Piotr Pasek, ks. Marek Prus oraz o. Jerzy Bakalarz OP. Zabytkowa bazylika z XVII wieku wypełniona była po brzegi. Z naszej parafii, jak również z Gnojnika przyjechali pielgrzymi autokarami oraz własnymi samochodami. Szkołę w Gosprzydowej reprezentował poczet sztandarowy. Również strażacy z Gnojnika przybyli do Mielca z pocztem sztandarowym.


Homilię wygłosił ks. Adam Nita - kolega kursowy ks. Janusza Skrzypka. Przypomniał życiorys zmarłego Księdza, ze szczególnym podkreśleniem okresu kapłańskiego. To dokładnie połowa długości życia, jakie zaplanował Bóg dla swojego wiernego Sługi. Życie ks. Janusza naznaczone było chorobą, która rozpoczęła się już w klasie szóstej szkoły podstawowej. Jej powtórny, ostry atak nastąpił w 1999 roku, gdy ks. Janusz był wikarym w Lubczy. Codzienne zmaganie się z ciężką chorobą ukształtowało Jego podejście do życia, do kapłaństwa, do obowiązków, jego wiarę i zaufanie Bogu. W tym kontekście kaznodzieja zachęcał do refleksji, do rachunku sumienia - co robię?, po co? czy nie biegnę na próżno? Nawiązując do przypowieści o pannach mądrych i głupich, ks. Nita mówił, że można robić wiele rzeczy, zmagać się, podejmować aktywność - na próżno. Brak oliwy w lampach jest symbolem braku łaski, braku zaufania Bogu. A bez Bożej łaski nic nie możemy uczynić. Nie możemy nawet powiedzieć "Panem jest Bóg".

Mówiąc o krzyżu Chrystusa kaznodzieja podkreślał, że jest on znakiem Królestwa Bożego. A królestwo Boże to rzeczywistość, która nas otacza, jest w nas, promieniuje, przyciąga, przemienia i zbawia.

Kaznodzieja wspomniał zmarłych rodziców ks. Janusza - Eleonorę i Jerzego. W imieniu kolegów kursowych zapewnił o pamięci w modlitwie i poinformował, że od 13 lipca rozpoczną sprawowanie Mszy św. gregoriańskich za duszę ś.p. ks. Janusza.

Zwracając się do zmarłego kolegi ks. Nita prosił o wstawiennictwo u Boga, abyśmy nie stracili z oczu celu, dla którego jesteśmy powołani. Zachęcał do modlitwy za siebie nawzajem. Podkreślał wartość modlitwy wspólnotowej, która "porusza serce Boga".


Po Komunii św. słowa pożegnania skierowali przedstawiciele poszczególnych wspólnot parafialnych. W imieniu parafii Mieleckiej wystąpił ks. prof. Adam Nowak - rodak mielecki, który w osobistych słowach pożegnał młodszego o kilkadziesiąt lat Rodaka. Podziękował za Jego szczerą miłość do Chrystusa, za wzór kapłańskiego życia oraz za pogodne przyjmowanie krzyża cierpienia. Następnie głos zabrali reprezentanci Gosprzydowej oraz Skrzyszowa.

Po zakończeniu obrzędów żałobnych w kościele, doczesne szczątki ks. Janusza zostały zawiezione na cmentarz parafialny. Modlitwy na cmentarzu poprowadził ks. bp Stanisław Salaterski, a następnie trumna z ciałem ks. Janusza została złożona w grobowcu kapłańskim.

Przy grobowcu, Klaudia Święch w imieniu DSM w Gosprzydowej pożegnała ks. Proboszcza, a przedstawicielki grupy złożyły na grobie symboliczne, czerwone róże. Wzruszające słowa pożegnania wypowiedział nad grobem przyjaciela ks. Wojciech Werner proboszcz z parafii Miłosierdzia Bożego w Brzesku. Wspominał lata szkolne, wspólną służbę Bogu w szeregach ministrantów, potem lektorów i wreszcie okres seminaryjny, a potem czas kapłańskiej służby.

Przez cały czas, do tonącego w kwiatach grobu, podchodzili ludzie, zatrzymywali się na chwilę modlitwy, składali wiązanki, zapalali znicze.


Uroczystości żałobne - Gosprzydowa

Uroczystości żałobne - Mielec

Więcej informacji