Uroczystość Wszystkich Świętych - 01.11.2017

Życie to czas, w którym szukamy Boga.
Śmierć to czas, w którym Go znajdujemy.
Wieczność to czas, w którym Go posiadamy.
Franciszek Salezy

Uroczystość Wszystkich Świętych to szczególny dzień w roku. W tym dniu myślimy o wszystkich, którzy już przekroczyli granicę wieczności i oglądają Boga twarzą w twarz. Wspominamy tych, którzy po trudach ziemskiego pielgrzymowania, cieszą się chwałą zbawionych w niebie. Polecamy się wstawiennictwu świętych.

Zatrzymujemy się w zadumie nad grobami bliskich. Weryfikujemy swoje priorytety. Dobitnie dociera do nas prawda, że życie to pielgrzymka. To ofiarowany nam czas, który wypełniamy czynami miłości wobec Boga i ludzi, który wypełniamy zasługiwaniem na niebo.

W homilii podczas Mszy św. ks. Proboszcz podkreślił, że każdy jest powołany do świętości. Nawiązując do Ewangelii przypomniał 8 błogosławieństw, jakie Jezus wypowiedział na górze. Błogosławieni ubodzy w duchu, cisi, łaknący sprawiedliwości, miłosierni, czystego serca, cierpiący prześladowanie. To streszczenie chrześcijańskiej doskonałości, a zarazem wskazówka, jak należy żyć, aby wejść do Królestwa Bożego.


W godzinach popołudniowych uczestniczyliśmy w uroczystych nieszporach, a następnie w procesji na cmentarz. Specjalnie na tę okazję przyjechał do parafii rodzinnej o. Jerzy Bakalarz OP. Modlitwy prowadził ks. Tadeusz Cetera. Przy kolejnych stacjach polecał kapłanów, biskupów, osoby konsekrowane, rodziców, nauczycieli, wychowawców dobrodziejów, walczących za ojczyznę i wszystkich wiernych zmarłych. Wspomniał zmarłego przed czterema miesiącami swojego poprzednika, ks. Janusza Skrzypka. Prowadził procesję do pięciu stacji. W każdym miejscu zatrzymywał się, kropił święconą wodą i okadzał groby.

Na uświęconej ziemi zgromadziły się całe rodziny. Wszyscy w skupieniu uczestniczyli w modlitwie. Po zakończeniu nabożeństwa przyszedł czas na modlitwę prywatną. Ludzie w ciszy trwali przy grobach swoich bliskich, wypowiadali słowa modlitwy, zapalali znicze. Do godzin wieczornych cmentarz nawiedzali pielgrzymi, a z oddali miejsce to wyglądało jak płonąca pochodnia.


Galeria fotografii I

Galeria fotografii II

Galeria fotografii III