Nabożeństwo wynagradzające Niepokalanemu Sercu Maryi - 05.05.2018

"Moje Niepokalane Serce będzie twoją ucieczką
i drogą, która zaprowadzi Cię do Boga"

"Wśród tylu dróg poprowadź serce me, prowadź je tam, gdzie radość wieczna jest..." Słowami piosenki religijnej o. Ignacy Kosmana powitał wspólnotę parafialną zgromadzoną w gosprzydowskim kościele w sobotni wieczór 5 maja. To uroczysty dzień rozpoczęcia nabożeństw wynagradzających Niepokalanemu Sercu Maryi, które będą się u nas odbywały w każdą pierwszą sobotę miesiąca - od maja do października.

Najświętszą Ofiarę sprawowali: o. Ignacy Kosmana OFM conv. z Niepokalanowa, ks. Józef Drabik - dziekan dekanatu brzeskiego, ks. Paweł Machał - rodak gosprzydowski oraz ks. Tadeusz Cetera.


Na początku ks. Proboszcz podziękował o. Ignacemu za ofiarowanie figury Matki Bożej i różańca, a przedstawiciele Rady Parafialnej przekazali jako wyraz wdzięczności wizerunek Matki Bożej Gosprzydowskiej.

Ks. Proboszcz przypomniał, że feretron pod figurę wykonał Władysław Czop - artysta rzeźbiarz, który jest autorem drewnianych zdobień i rzeźb w sanktuarium na Krzeptówkach w Zakopanem, natomiast kwiaty ułożyła s. Julita - od 15 lat dekorująca to sanktuarium.

Ks. Proboszcz podziękował licznie zgromadzonym parafianom i gościom za obecność, a w sposób szczególny kapłanom, którzy przybyli do Gosprzydowej, aby wspólnie modlić się i uczestniczyć w nabożeństwie wynagradzającym sercu Maryi.


W odpowiedzi o. Ignacy opowiedział, jak figura trafiła do Gosprzydowej. Została ona przywieziona z Fatimy do Niepokalanowa i ustawiona w kaplicy oo. franciszkanów, podczas gdy poprzednią oddano do renowacji. Odnowioną figurę po dwóch latach ustawiono, na prośbę braci zakonnych, w poprzednim miejscu, natomiast tę postawiono w archiwum. Figura miała być przekazana do nowej, budowanej w wiosce kaplicy. Jednak tak się nie stało, bo kaplica została nieprawidłowo zaprojektowana i figura okazała się za duża. Tym sposobem trafiła z powrotem do klasztoru, a o. Ignacy umieścił ja w swoim pokoju. Kiedy, będąc w październiku ub. r. w naszej parafii, usłyszał o wielkim pragnieniu ks. Proboszcza i wspólnoty, podjął decyzję, że figurę przekaże do Gosprzydowej. I oto jest tutaj - przywieziona z Fatimy do Niepokalanowa - znalazła swoje miejsce w małym sanktuarium, gdzie od wieków jest czczona Maryja w łaskami słynącym wizerunku Gosprzydowskim, tworząc jakby unię - Fatima - Niepokalanów - Gosprzydowa.

W homilii o. prof. Ignacy Kosmana podkreślił, że zgromadziła nas w świątyni Chrystusowa miłość i Maryja, Jego Matka, która nieustannie wskazuje na swojego Syna i prowadzi nas do Niego. Kaznodzieja postawił pytanie: "Po co nam jeszcze jeden znak maryjny, skoro mamy swoją Matkę, Gaździnę, która od ponad trzystu nam króluje, jest nam taka bliska? Po co pójdziemy z figurą, aby śpiewać "Ave"? Odpowiedzi szukamy w Piśmie św. "Tak Bóg umiłował świat, że Syna Swego Jednorodzonego dał, aby każdy kto w Niego wierzy nie zginął, ale miał życie wieczne". Bóg więcej wymaga od siebie niż od ludzi. Powstrzymuje rękę Abrahama, który na górze Moria, posłuszny poleceniu Boga przygotowuje ołtarz i w ofierze swojego syna Izaaka. W to miejsce Bóg posyła swojego Syna, który, umierając na krzyżu wybawia nas od wiecznej śmierci. Bóg jest miłością - musimy to zrozumieć - inaczej nie zrozumiemy Maryi - Matki Zbawiciela.


Kaznodzieja wyjaśnił, że Matka Boża jest wszędzie jedna i ta sama - niezależnie w jakim wyobrażeniu autor ją przedstawił - czy to figura, czy obraz. Jeden wizerunek zbliża człowieka do Niej jako do Matki, inny pomaga mówić o Niej jako o Przeczystej Dziewicy, jeszcze inny pozwala Ją czcić jako Królową. Maryja zawsze wskazuje na Jezusa i poprzez wzór życia pełnego pokory, zawierzenia i zaufania prowadzi nas do Boga. Wspólnym mianownikiem wszystkich objawień maryjnych jest wezwanie do modlitwy, nawrócenia, pokuty, postu i czytania Pisma św. Maryja prosi o modlitwę różańcową, która powinna nas przemieniać i upodabniać do Jezusa. Chce abyśmy, wpatrując się w Jej i Chrystusa życie, coraz głębiej rozumieli konieczność ścisłej zgodności między naszą wiarą a życiem. To uchroni nas przed spłyceniem życia chrześcijańskiego i przed utratą wiary. Człowiek małej wiary traci sens i cel życia, zapomina o życiu wiecznym. A wtedy tylko na ziemi, w wartościach tego świata widzi swoje dobro i szczęście. Próbuje Boga dopasować do siebie, postawić się w miejsce Boga, albo całkowicie usuwa Go ze swojego życia. Tym sposobem stwarza w swym życiu pustkę, której nic nie jest w stanie wypełnić.

Kaznodzieja przestrzegał, abyśmy nie ulegali podszeptom szatana, który chce nam wmówić, że Bóg nas krzywdzi i okrada, że jest jak sztywny pancerz, który ogranicza.

Ks. Prof. zachęcał, aby wpatrywać się w Maryję, która jest wzorem czystości, posłuszeństwa, pokory i pełnego zaufania. Ona na każde Boże wezwanie zawsze odpowiadała "tak" - w Nazaret - podczas Zwiastowania, w Betlejem, gdy rodziła Syna w ubogiej grocie, gdy uciekała z Dziecięciem do Egiptu, gdy towarzyszyła Jezusowi podczas Drogi Krzyżowej i na Golgocie, gdy umierał na krzyżu. Dana nam za Matkę towarzyszy nam na trudnych drogach życia. Współczująca, zatroskana o sprawy Boże i ludzkie nieustannie wstawia się za nami u Boga.


Maryja, w każdym wizerunku - jasnogórskim, fatimskim, gosprzydowskim - niesie ze sobą moc Boga i chce nam jej udzielać. Tę moc Boga przyniosła do Fatimy, by udręczonemu światu przekazać pokój. Przypominała, że siłę znajdzie człowiek w nawróceniu, w pokucie i w modlitwie różańcowej. Maryja mówiła o piekle, aby nas wyrwać z mocy grzechu, z braku miłości w rodzinach, parafiach, społeczeństwach. Ona chce, abyśmy byli darem dla innych, abyśmy umieli się wzajemnie obdarowywać miłością.

Po Komunii św. wyruszyła procesja światła. Figurę nieśli na zmianę: mężczyźni, kobiety oraz młodzież. Podążając w kierunku ogrodu różańcowego odmawialiśmy różaniec. Rozważania prowadził o. Ignacy.

Po powrocie do kościoła kapłani udzielili zebranym błogosławieństwa. Nabożeństwo zakończył Apel Jasnogórski, a o. Ignacy zaprosił wszystkich na Ogólnopolskie Spotkanie Rodzin do Niepokalanowa w dniach 25- 27 maja b. r.