Pielgrzymi z Tarnowca modlą się za swojego proboszcza - 16.12.2018

Człowiek żyje tak długo
dopóki pamięć o nim żyje

W zimową, mroźną niedzielę 16 grudnia 2018 do Gosprzydowej przyjechali parafianie z Tarnowca, aby modlić się za swojego pierwszego proboszcza - ks. Stanisława Prusa.

Najświętszą Ofiarę w sprawował ks. Stanisław Skowron - obecny proboszcz z Tarnowca.

Słowo Boże wygłosił ks. Tadeusz Cetera. Nawiązując do liturgii słowa niedzieli "gaudete" podkreślił, że radość nasza wynika z faktu, że Pan jest blisko. Adwent, który przeżywamy potwierdza odwieczną tęsknotę człowieka za Bogiem. Oznacza trud wsłuchiwania się w treść Bożego Objawienia, aby odnowić swoją miłość ku Bogu i uwrażliwić swoje serca na potrzeby bliźniego. We wspólnocie Kościoła jest miejsce dla każdego i dla każdego przychodzi Jezus Chrystus. Świat współczesny często odrzuca to co słabe, kruche, niepozorne, co nie przynosi zysku. Jan Chrzciciel wzywa, abyśmy dostrzegali obok siebie drugiego człowieka, jego potrzeby i troski.


Maryja uczy nas jak dzielić się swoją radością, jak pomagać, jak z pokorą przyjmować Bożą wolę.

Ks. T. Cetera powitał pielgrzymów w naszym małym sanktuarium. Podziękował za wzór wiary, wierności i wdzięczności, jaką okazują zmarłemu przed wieloma laty kapłanowi. Przedstawił też historię figury Maryi, która z Fatimy, poprzez Niepokalanów trafiła do Gosprzydowej i zaprosił do częstego przybywania tutaj i wypraszania potrzebnych łask za wstawiennictwem Matki Bożej.

Po Mszy św. pielgrzymi udali się na cmentarz. Na grobie ks. Stanisława Prusa złożyli kwiaty, zapalili znicze i wspólnie modlili się na różańcu.


Jak bardzo zapisał się w pamięci swoich parafian kapłan, skoro 36 lat po jego śmierci przyjeżdżają co roku do rodzinnej parafii, uczestniczą we Mszy św. modlą się przy jego grobie?

Był zawsze blisko nas - wspominają pielgrzymi. Szczery, radosny, współczujący. Każdego traktował z szacunkiem, z każdego umiał wydobyć dobro. Nie zatrzymywał niczego dla siebie, umiał się dzielić tym co miał, dyskretnie, bez rozgłosu.

To był serdeczny, ciepły człowiek - opowiada p. Andrzej.

Prosty i, w swej prostocie, wyjątkowy. Uczył mnie przez całą podstawówkę. Prowadził jako ministranta. Jest ciągle żywy w mojej pamięci. Dlatego tu przyjeżdżam.