Spotkanie ze Świętym Mikołajem - 01.12.2019

Adwent, charakterystyczna dekoracja w kościele, błogosławieństwo opłatków – to wszystko przypomina, że wkrótce Święta Bożego Narodzenia.

W pierwszą niedzielę grudnia rodzice przyprowadzili na sumę swoje pociechy. Świątynię wypełnił gwar i radość oczekiwania. Po Komunii św. ks. Proboszcz udzielił dzieciom specjalnego błogosławieństwa i poświęcił opłatki na wigilijny stół. Wyjaśnił co oznaczają cztery świece przed ołtarzem i zaprosił do licznego uczestnictwa w roratach.


Serdecznie powitał św. Mikołaja, który dotrzymał słowa i zaraz na początku grudnia przyjechał do Gosprzydowej. I choć co roku pamięta o grzecznych dzieciach, zawsze temu spotkaniu towarzyszą emocje. Radość i zaciekawienie mieszają się z niepewnością, czasem nawet z niepokojem. Czy o mnie nie zapomniał? O co zapyta? Czy potrafię dobrze odpowiedzieć na zadane pytanie?

Tak było i teraz. Niektórzy dzielnie podchodzili do Mikołaja, odpowiadali na pytania. Inni potrzebowali, aby towarzyszyli im rodzice. Niecierpliwie pracowały małe rączki, oczka błyszczały z radości. Ufne, uśmiechnięte buzie wpatrywały się w twarz pogodnego Staruszka, który obdarowywał wymarzonymi prezentami, a na zakończenie ustawił się razem ze wszystkimi dziećmi do pamiątkowej fotografii.


Św. Mikołaj to chyba najbardziej znany Święty. Żył na przełomie III i IV wieku. Pochodził z zamożnej rodziny. Rodzice osierocili Mikołaja, gdy był jeszcze młodzieńcem, zostawiając synowi pokaźny majątek. Mikołaj, wrażliwy na ludzką biedę, dzielił się bogactwem z osobami cierpiącymi niedostatek. Za swoją hojność nie oczekiwał podziękowań, nie pragnął rozgłosu. Przeciwnie, starał się, aby jego miłosierne uczynki pozostawały otoczone tajemnicą. Często po kryjomu podrzucał biednym rodzinom podarki i cieszył się, patrząc na radość obdarowywanych ludzi. Był biskupem Miry w Licji. I choć dzisiejsza wiedza o nim to mieszanina faktów i legend, to jedna rzecz pozostaje niezmienna – przypomina nam o potrzebie ofiarności wobec bliźniego.