Odpust ku czci Narodzenia NMP - 13.09.2020

My chcemy Boga Panno Święta,
o usłysz naszych wołań głos…

Kwitnące wrzosy przypomniały, że pora złożyć urodzinowe życzenia Matce Bożej, że pora wyruszyć w pole, pora siać…wszak to uroczystość Matki Bożej Siewnej. Tym bardziej radosny to czas, bo możemy spotkać się u naszej Matki, możemy świętować wspólnie, bez ograniczeń, bez limitów.

Uwielbiamy dziś Boga, wspominając Narodzenie Najświętszej Maryi Panny. Gosprzydowskiej Pani dziękujemy, że jest z nami w tym miejscu już od prawie 400 lat. Czczona w naszym kościele w tajemnicy Narodzenia, otacza opieką wierny lud. Dziś również dziękujemy Bogu za łaskę powołania o. Romana Bakalarza OP, obchodzącego w tym roku 40 rocznicę święceń kapłańskich.


Uroczystą sumę odpustową przy ołtarzu polowym w Ogrodzie Różańcowym sprawował dostojny Jubilat oraz ks. Tadeusz Cetera. Na uroczystość przyszły rzesze pielgrzymów i parafian. Piękna pogoda zachęciła do udziału w odpuście całe rodziny. W strojach oficjalnych wystąpili członkowie Ludowego Zespołu „Gosprzydowianie” oraz druhowie OSP. Liturgię uświetniła orkiestra dęta z Gnojnika.

Na początku ks. Proboszcz powitał pielgrzymów. Przypomniał, że już po raz trzeci uroczystość odpustową przeżywamy w Ogrodzie Różańcowym „Zawierzenia Maryi”. To przestrzeń modlitwy, miejsce ciszy i doskonałej harmonii z naturą. Tu możemy kontemplować życie Maryi i Jezusa, zawierzyć swoje życie Jej, nauczyć się modlitwy i bezwarunkowego zaufania Bogu. Ks. Proboszcz przypomniał, że ogród powstaje dzięki wielkiemu zaangażowaniu i ofiarności parafian, a także pielgrzymów. Są już w nim kapliczki części chwalebnej i radosnej Różańca Świętego. Te ostatnie poświęcił przed tygodniem bp Andrzej Jeż, Ordynariusz Diecezji Tarnowskiej.

Szczególnie serdecznie ks. Tadeusz Cetera powitał o. Romana Bakalarza. Podziękował za przybycie do rodzinnej parafii i posługę Słowa Bożego oraz modlitwę w intencji wspólnoty. Zaprosił wszystkich do skupienia i czynnego uczestnictwa w Eucharystii.


W homilii o. Roman, nawiązał do okazji, która nas dzisiaj tu przyprowadziła. To wspomnienie narodzin Maryi. Często w kościele słyszymy o Matce Syna Bożego, o Jej trwaniu przy Synu – Jezusie Chrystusie, a także o Jej obecności w dziejach świata. Jest Matka Boża obecna w naszym życiu na co dzień, gdy rozważamy Tajemnice Różańcowe, gdy czcimy Ją jako Matkę Bożą Częstochowską, Królową Polski, jako Matkę Bożą Fatimską, z Lourdes, z La Salette. O. Roman wyjaśnił, że chodzi ciągle o tę samą Osobę, wybraną przez Boga do tego, by stała się Matką Zbawiciela. Dziś, przychodząc do gosprzydowskiego sanktuarium czcimy Ją w tajemnicy Jej narodzenia. Zatrzymujemy się przy Tej, która kiedyś, w Nazarecie wypowiedziała wobec Boga słowa: „niech mi się stanie według Twego Słowa”.

Maryja z pokorą przyjęła Bożą wolę. I mimo wielu doświadczeń, nigdy nie powiedziała Bogu „nie”, nigdy nie zadała pytania: „Dlaczego mnie Boże tak doświadczasz?” W żadnej chwili Jej życia nie znajdziemy nawet cienia wątpliwości czy buntu.

Maryja w Nazarecie złożyła deklarację wiary i do końca pozostała wierna.


Mówiąc o Maryi, Matce Jezusa o. Roman zwrócił uwagę na wielki dar jaki otrzymaliśmy od Boga – dar Matki. Jezus nie zapomniał o człowieku, mimo, ze ten zabrał Mu wolność, przybijając do krzyża, zabrał Mu dobre imię – fałszywie oskarżając, odarł Go z szat. Z wysokości krzyża wypowiedział słowa testamentowe: „Matko – oto syn Twój. Synu – oto twoja Matka”, obdarowując człowieka, matczyną miłością. Od tego momentu Maryja spełnia testament Jezusa. Jest obecna tam, gdzie są dzieci.

Mądrością naszych praojców było to, że kiedyś tu do tego miejsca zaprosili Ją jako Matkę. Zabrali Ją do siebie, by z tego miejsca patrzyła na wszystkie dzieci. I te przychodzące i gromadzące się przy Bożym Ołtarzu, i te stojące z boku, daleko od Jej oblicza, Przez całe wieki obecna jest tu, z tym ludem gosprzydowskim.


Maryja, jako gość weselny w Kanie Galilejskiej, pierwsza zobaczyła potrzebę ludzką, pierwsza zwróciła się do Syna, aby tej ludzkiej potrzebie zaradził. Nasi praojcowie kiedyś, jak mieszkańcy Kany zaprosili Ją by była tu jak Matka. I Ona przez całe wieki wsłuchuje się w to co przedstawiają wierne Jej dzieci.

Przywołując słowa św. Jana Pawła II: „przyzwyczaili się Polacy, by tu na Jasnej Górze rozwiązywać trudne sprawy, by tu mówić o wszystkim Maryi” i dalej: „jeśli ktoś chce wiedzieć, czym żyje Polska niech przyjdzie tu na Jasną Górę i posłucha, co mówią ludzkie serca” o. Roman powtórzył je, odwołując się do naszej rzeczywistości: „jeśli ktoś chce wiedzieć, czym żyje Gosprzydowa i mieszkańcy okolicznych miejscowości, niech przyjdzie i zobaczy tych ludzi z wiarą wyciągających ręce w kierunku Matki Boga. Niech zobaczy tych z wiarą klęczących przed cudownym Obrazem, rzesze wędrujących na kolanach wokół cudownego obrazu.


Mądrością naszych praojców było, że zaprosili Matkę Boga tutaj. Ona tu, tak jak w Kanie Galilejskiej mówi do Jezusa: „Synu, popatrz na ich wiarę, popatrz na ich modlitwę, na ich ludzkie potrzeby. Oni proszą o zdrowie, o miłość. Bo lękają się o przyszłość. Oni proszą, bo może szczęście ich małżeństwa się sypie, bo ktoś topi się w alkoholu. Oni przychodzą tutaj i polecają swą przyszłość, proszą o dobre, szczęśliwe zbiory. Synu popatrz na nich. Ona jako Matka jest tu obecna ciągle. Ona z tego miejsca mówi to co mówiła w Kanie: uczyńcie wszystko cokolwiek wam powie.

O Roman zachęcił, aby przy okazji odpustu, przy okazji spotkania z Matką, zadać sobie pytanie o naszą wierność. Zachęcił do odważnego spojrzenia na swoje życia, na podejmowane decyzje. Dziś tak bardzo człowiekowi mieszają się wartości, tak bardzo człowiek gubi się w wartościowaniu. Przecież tak niedawno każdy z nas znał oczywistą zasadę – że trzeba czynić dobro, a zła unikać. Potrafiliśmy odróżniać co jest dobre, co złe. I potrafiliśmy uciekać od zła.

Ze smutkiem o. Roman pytał: Jak jest dzisiaj? Człowiek zawstydził się dobra, zawstydził się świętości. Przedziwna rzecz – nie wstydzimy się grzechu. Z nim się wręcz obnosimy.


Wstydzimy się, żeby ktoś nie powiedział, że ten człowiek jest uczciwy, dobry, święty. Boimy się, by ktoś nie wskazał mojego małżeństwa, mojej rodziny, by nie powiedział – to jest święte małżeństwo, to jest święta rodzina.

Ale nie wstydzi się człowiek dziś wyjść na ulice naszych miast i dźwigać transparenty, na których wypisane są hasła, by prawo grzechu uczynić prawem życia.

Pogubiliśmy się w wartościowaniu.

Tak niedawno jeszcze w sposób zaplanowany chciano nam wydrzeć z życia świętość. Chciano nam zabrać Boga. Pamiętamy czas, kiedy podstawiano deklarację niewiary – że nie będziemy chodzić do kościoła, posyłać dzieci na katechezę, chrzcić dzieci, nie będziemy zawierać sakramentu małżeństwa. A wtedy stawaliśmy przed Bogiem i stanowczo mówiliśmy „wiary nie damy, Tobie przyrzekamy”, „ślubujemy dochować wierności Bogu, krzyżowi, Ewangelii”. Kiedy podpowiadano nam bezbożne ustawy mówiliśmy „ślubujemy stać na straży świętości małżeństwa, rodziny”. Wtedy, kiedy chciano nam zabrać Boga, śpiewaliśmy: My chcemy Boga Panno święta, o usłysz naszych wołań głos”. Tym śpiewem przepełniona była gosprzydowska świątynia. O. Roman przywołał w pamięci czas odnawiania jasnogórskich ślubów.


W tym kontekście Jubilat wołał: A dzisiaj, kiedy nikt nam Boga nie wydziera, często zachowujemy się jak Judasz, gdzie idziemy, wyciągamy ręce w lewo i w prawo i pytamy: co nam dacie jeszcze, a my Go sprzedamy! Co nam dacie jeszcze, a by pozbędziemy się Boga!

Dziś, kiedy nikt nie zabrania katolickim rodzicom, by prowadzili je do kościoła, przed ołtarz – patrzymy ze zdziwieniem, że dziś katoliccy rodzice prowadzą dzieci za rączkę daleko od kościoła, daleko od Boga – do innych świątyń wybudowanych ludzkimi rękami – do supermarketów, galerii handlowych, na hale sportowe, boiska, daleko do Boga.

Co się stało dzisiaj z naszą wiarą, kiedy młodym ludziom nikt nie zabrania, by rozpoczynali wspólne życie przed Bogiem, przed ołtarzem? Co się dzisiaj stało, że polskie dziewczyny i polscy chłopcy zaczynają żyć, jakby nigdy nie słyszeli o sakramencie małżeństwa? Żyją bez Boga.

Co się dzisiaj stało, że tylu ludzi na polskiej ziemi żyje tak, jakby nigdy nie słyszeli o Bożych przykazaniach, o sakramentach świętych.


Stajemy dziś, w uroczystość odpustową przed Matką Boga, która powtarza te same słowa: „czyńcie wszystko cokolwiek wam Syn powie.”

O. Roman zachęcał: „Tak bardzo trzeba otworzyć się dziś na nowo na głos mówiącego Boga. Tak bardzo potrzeba, byśmy stanęli i prosili: Matko, mów do nas głosem wyraźnym, abyśmy wśród wielu głosów tego świata go usłyszeli, przyjęli i zgodnie z nim kształtowali codzienność kolejnych dni naszego życia.”

Po Komunii św. życzenia jubileuszowe oraz bukiet czterdziestu białych róż na ręce o. Romana złożyli przedstawiciele parafii: Dorota Kurek i Rafał Mróz [pełny tekst życzeń].

O. Roman ze wzruszeniem podziękował za przypomnienie kapłańskiej drogi, za pamięć i za życzenia. Zachęcił do modlitwy o powołania z naszych rodzin do służby Bogu w kapłaństwie i zakonie. Podziękował ks. Proboszczowi za zaproszenie, za gościnność i serdeczność. „I choć większość imion ludzi, których znałem znalazłem na tablicach nagrobnych tutejszego cmentarza, to wciąż czuję się tu wśród swoich. Czuję się tu dobrze”.


Po ogłoszeniach było wystawienie Pana Jezusa w monstrancji, adoracja i uroczysta procesja do kościoła. Barwny orszak rozciągnął się od ołtarza polowego niemal do kościoła. Śpiew pieśni eucharystycznych przeplatała grą orkiestra dęta.

W kościele odśpiewaliśmy: „Ciebie Boga wysławiamy”, a po błogosławieństwie i zasłonięciu obrazu pieśń „My chcemy Boga Panno Święta” Uczestnicy uroczystości w wielkim skupieniu trwali na modlitwie, wielu na kolanach obchodziło ołtarz z cudownym wizerunkiem Matki Bożej.


Nie spieszyli się uczestnicy nabożeństwa do domu. Orkiestra dęta zagrała jeszcze koncert świeckich melodii. Piękna pogoda zachęcała do wędrówek ścieżkami ogrodu Różańcowego i na Górę Przemienienia. Najmłodsi poprowadzili rodziców na kramy. Wielkim zainteresowaniem cieszyły się torciki urodzinowe Matki Bożej, przygotowane przez cukiernię „Poezja” PP. Antczaków, a których niestety zabrakło. Pozostało tylko wspomnienie z ubiegłego roku i cierpliwe oczekiwanie na spotkanie urodzinowe za rok:)