Piąta rocznica śmierci ks. Janusza Skrzypka - 08.07.2022

8 lipca 2022 r. minęła 5 rocznica śmierci ks. Janusza Skrzypka, Proboszcza w Gosprzydowej w latach 2015 – 2017.

Krótkie to było duszpasterzowanie, ale pełne oddania i wiernej służby Wspólnocie. Ks. Janusza wyróżniała pokora i prostota, cierpliwość i niezwykła wrażliwość na cierpienie drugiego człowieka. Sam dotknięty krzyżem cierpienia, rozumiał bardziej i widział więcej. Wiele uwagi poświęcał chorym, samotnym, w podeszłym wieku.


Dziś wracają wspomnienia…

Zapamiętałem Go jako osobę pokorną, rozmodloną – wspomina Marcin. Mimo choroby był wesoły. Kochał muzykę chóralną. Do końca życia będę kojarzył z Nim antyfonę wielkanocną „Wesel się Królowo Miła”, którą bardzo lubił.

Pani Basia pamięta, że ks. Janusz często odwiedzał cmentarz. Szliśmy wtedy razem, a On cierpliwie wyjaśniał moje wątpliwości. Wydaje mi się, że znał odpowiedzi na wszystkie pytania. To był bardzo mądry Człowiek.


Kiedy przygotowywał się do podjęcia kolejnej terapii onkologicznej, opowiedział mi swoją historię – wspomina Ewa. Z rakiem żyję od szóstej klasy szkoły podstawowej. Mogę powiedzieć, że się z nim zaprzyjaźniłem. Sam jeździłem pociągiem z Mielca do Krakowa na terapię. Oczywiście z przesiadkami.(…) Po podstawówce chodziłem do Technikum w Mielcu, a po maturze zdecydowałem o wstąpieniu do seminarium (…) Cały czas żyję w cieniu choroby (…) były wznowy, operacja, radio- i chemioterapie. (…) Trudna to rzeczywistość, ale towarzyszy mi już czterdzieści lat. Dziś znów muszę podjąć walkę. Wiem, że leczenie może być nieskuteczne, że może przynieść skutki uboczne. Mogę stracić głos. Jest mi dobrze w Gosprzydowej. Jak Bóg pozwoli, wrócę tu i dalej poprowadzę tę wspólnotę. Jeżeli nie, może przygarnie mnie jakiś ksiądz z mojego roku.

Nie zapomnę Jego głębokich kazań i pięknych adoracji. I pogodnego uśmiechu na twarzy – wspomina Wanda.


A oto, jak zapamiętała Go młodzież:

(…) Pokorny, skromny i cichy, ale jakże silny i cierpliwy w swoim cierpieniu. Wtedy tylko Ty widziałeś więcej, więcej niż inni… niż my.

Patrzyłeś nieraz w dal… Nie rozumieliśmy, dlaczego… Co widziały Twoje oczy, kogo wypatrywały?

Dziś nie ma Ciebie wśród nas, szkolne korytarze nadal rozbrzmiewają śmiechem i zabawą. Dzwonek ostro woła na lekcje, w pośpiechu biegniemy do klas. Wierzymy, że jesteś szczęśliwy, wolny i patrzysz na nas z góry, uśmiechasz się. Z kim się teraz przekomarzasz o to, czyje imię jest ładniejsze?
Oczywiście Januszek!

Pamiętamy Twoje słowa, żarty, wspólną modlitwę i dobre serce. (…) zapalamy symboliczną lampkę Tobie, Księże Januszu. Nie, ona wciąż płonie - światełko pamięci, wdzięczność za chwile spędzone razem…

Wykorzystano wspomnienie ze strony: http://www.psp.gosprzydowa.pl