Odpust ku czci św. Urszuli z Towarzyszkami – 23.10.2022

W niedzielę 23 października obchodziliśmy odpust ku czci Patronki naszej parafii – św. Urszuli z Towarzyszkami. Piękna, słoneczna pogoda zachęciła do uczestnictwa całe rodziny. Do Gosprzydowej przybyli również pielgrzymi, czciciele św. Urszuli.

Homilie podczas wszystkich Mszy św. w tym dniu głosił ks. Marian Zapiór – Proboszcz z sąsiedniego Gnojnika.


Mówił o Patronce naszej parafii i jej towarzyszkach, które poniosły męczeńską śmierć w obronie czystości, w obronie wyznawanych wartości. Umierały jako młode kobiety. Mimo, że żyły w pierwszych wiekach chrześcijaństwa są dla nas wzorem, uczą nas męstwa w wyznawaniu wiary, a niejednokrotnie zawstydzają swoją radykalną postawą.

Dzisiaj bardzo łatwo idziemy na kompromis ze złem. Dlatego Kaznodzieja omówił temat codziennej walki duchowej. To walka między dobrem a złem, nasze codzienne wybory. Podkreślił, że tu na ziemi nie możemy liczyć na tzw. „święty spokój”. Pismo św. wyraźnie mówi, że „wojowaniem jest życie człowieka”. Jest walką o najważniejszą i ostateczną naszą przyszłość - o zbawienie wieczne.


Ks. Zapiór przedstawił podstawowych przeciwników człowieka. Jest nim przede wszystkim szatan. Ale to też świat, który jest oddany w jakiejś części na służbę złego ducha. To także nasze słabości, które pozostały w nas po grzechu pierworodnym i nasze ciało, którego dążenia są przeciwne dążeniom ducha. Kaznodzieja zaznaczył, że szatan to inteligenty, przebiegły, wyrafinowany przeciwnik. Potrafi łatwo uśpić naszą czujność, zwieść nas i pokonać.

Kaznodzieja przypomniał, że mamy znakomitych sprzymierzeńców do walki ze złem. To przede wszystkim wszechmocny, kochający i miłosierny Bóg, Matka Najświętsza z Aniołami i świętymi, wspólnota Kościoła, której cząstką jest parafia. A w tym Kościele sakramenty św. ustanowione przez samego Jezusa, jako niewyczerpane źródło Bożej Łaski - w sposób szczególny Eucharystia i sakrament pokuty. Ponadto wiele pięknych nabożeństw i modlitw. Z taką druzgocącą przewagą naszych sprzymierzeńców powinniśmy ciągle wygrywać duchową walkę. A jednak często ją przegrywamy. Nawet nieraz prowadzi to do przegrania życia wiecznego.


Wśród wielu przyczyn duchowych porażek kaznodzieja wskazał podstawową, a jest nią niewiara w istnienie szatana, w jego moc i różność sposobów działania w naszym życiu. Kiedy nie wierzymy że istnieje diabeł, dajemy mu swobodę działania. Wtedy on niszczy wszelkie dobro w życiu człowieka. Skutki mogą być przerażające, łącznie z przegraną wiecznością. Dusze czyśccowe, które dziesiątki lat przychodziły do austriackiej mistyczki Marii Simma, wyznały, że najwięcej ludzi idzie do piekła spośród tych, którzy nie wierzyli, że jest szatan i piekło.

Pismo św. i nauka Kościoła jest w tym względzie jasna i wyraźna: jest piekło i jest szatan.

Zły duch działa najczęściej przez pokusy. Św. Piotr przestrzega „przeciwnik wasz diabeł, jak lew ryczący krąży i patrzy kogo by pożreć. Mocni w wierze przeciwstawcie się jemu” Pokusy przychodzą w najmniej spodziewanej chwili i najczęściej uderzają w nasze słabe punkty.


Abyśmy stali się słabi, szatan chce nas odizolować od Boga – od sakramentów świętych. Od ludzi, od naszych bliskich, do których mamy zaufanie, od przyjaciół, od spowiednika, od kierownika duchowego. Wówczas łatwo może nas pokonać.

Groźną bronią przeciwnika jest zwątpienie, które prowadzi do odejścia od wiary, do zniechęcenia, do rozpaczy. Zwątpienie wkrada się do wnętrza człowieka poprzez myśli. Myśli są niezwykle ważnym obszarem naszej duchowej walki.


Bóg obdarzył nas wolną wolą, czyli zdolnością dokonywania wyboru między dobrem a złem.

Wytrwałość w modlitwie jest postawą przeciwną zwątpieniu. Modlitwa za siebie i za innych, za ludzi którzy przeżywają trudności, dramaty, przeciwności, za tych którzy odeszli ze wspólnoty Kościoła, porzucili wiarę w Boga, co dzieje się coraz częściej.

Kolejną bronią przeciwnika jest wprowadzenie człowieka w niepokój, w lęk. Trzeba być czujnym i nie otwierać drogi szatanowi, zwłaszcza przez grzechy ciężkie.

Zuchwałość prowadzi do tego, że ktoś grzeszy bez końca. Uważa, że nie musi się nawracać. To odwrotność Dekalogu, to cywilizacja śmierci, o której tak często mówił św. Jan Paweł II.


Szatan, odwołując się do miłosierdzia Boga, kusi nas do zuchwałości w grzeszeniu, wmawiając, że wszystko przebaczy nam Bóg, jest przecież miłosierny. Innym sposobem działania szatana jest druga skrajność – brak ufności w Boże miłosierdzie. Brak ufności zamyka nas na łaski Boże. Kiedy człowiek traci nadzieję, czyli ufność w Boże miłosierdzie, wpada w pułapkę nieprzyjaciela, nie widzi wyjścia z sytuacji. Może popaść w rozpacz, a nawet odebrać sobie życie.

Ks. Zapiór przestrzegał, że diabeł to nie tylko kusiciel i oskarżyciel, ale również zabójca. Ostatecznie chce odebrać człowiekowi życie- najpierw doczesne, później wieczne.

Pokusy mogą doprowadzić do wielu uzależnień, zniewoleń, do których należą: alkohol, narkotyki, pornografia, nieczystość, gry komputerowe, uzależnienia od komunikatorów.


Zły duch często prowadzi do postawy umiłowania tego świata. Kreuje postawę używania życia, zabawy, beztroski.

Kaznodzieja zwrócił uwagę, że człowiek ma w sobie piękny dar, jakim jest sumienie. Nazwał go wewnętrznym sanktuarium. Kiedy życie powali nas na łopatki, odzywa się i podnosi nas ku Bożej miłości i miłosierdziu. Chwila ciemności staje się światłem, chwila niemocy – siłą, chwila lęku staje się pokojem, chwila gdy czujemy się odrzuceni – ten głos mówi, że Bóg nas kocha, że jesteśmy kimś bardzo ważnym. W ten sposób przywraca nas do dalszego życia. Ten Boży głos często ratuje w nas życie.

A szatan robi wszystko, żeby nas wyciągnąć z tego sanktuarium, w które nas Bóg wyposażył. Dlatego wywołuje hałas, zagłusza ciszę poprzez telefony, internet, telewizję i inne współczesne technologie. W walce duchowej bardzo ważne jest słuchanie, w ciszy wstąpienia do własnego wnętrza, wyłączenia wszystkich mediów, by znaleźć się samemu ze sobą, żeby usłyszeć w swoim sercu Miłość, która cię pragnie, chroni, ocala. To Bóg, który kocha człowieka do szaleństwa.


Kaznodzieja przypomniał łaski i dary, „kamienie przeciw Goliatowi”, jakie Bóg nam dał. One pomagają wytrwać w wierze i nadziei, a przeciwstawiać się skutecznie złemu duchowi. Są to:


Ks. Zapiór przybliżył proroczą wizję św. Jana Bosko. Widział on łódź miotaną przez falę, którą uratowały dwa filary wynurzające się z morskich otchłani – na jednym filarze była Eucharystia – żywy i prawdziwy Chrystus – Msza św. Komunia, adoracja Najświętszego Sakramentu. Drugi filar to Matka Boża, dana nam z krzyża na Golgocie. Maryja jest z nami co dzień. W modlitwie różańcowej, w licznych modlitwach i nabożeństwach, we wspomnieniach w ciągu roku liturgicznego. Kaznodzieja podkreślił szczególnie Nabożeństwo Wynagradzające w pierwsze soboty miesiąca, które w naszej parafii od pięciu lat się odbywa wraz z procesją różańcową.

Ks. Zapiór przypomniał, że skuteczne granice złu stawia Boże Miłosierdzie, tak bardzo doceniane i propagowane przez naszego papieża – św. Jana Pawła II, który wyniósł na ołtarze św. Siostrę Faustynę, prostą zakonnicę, posłanniczkę Bożego Miłosierdzia. Jan Paweł II przeżył i doświadczył okrucieństw XX wieku – II wojnę światową, zniewolenie przez systemy totalitarne. I On sam powiedział, że tylko Boża miłość i miłosierdzie może postawić tamę złu, którego sprawcą i ofiarą jest człowiek. Jedynie wszechmogąca miłość Boża może pokonać destrukcyjną lawinę zła, egoizmu i nienawiści. Dlatego podczas ostatniej swojej pielgrzymki do Ojczyzny powiedział: „poza Bożym miłosierdziem nie ma innego źródła nadziei dla ludzkości”.


Kaznodzieja zachęcił, aby wykorzystywać ten wielki dar dla siebie. Aby mieć w domu obraz „Jezu ufam Tobie”, aby modlić się koronką do Miłosierdzia Bożego, aby w godzinie śmierci Jezusa – o 15 ofiarować modlitwę lub powierzyć intencję swojej pracy, nauki, posługi. I Święto Bożego Miłosierdzia w pierwszą niedzielę po Wielkanocy. Wszystko jest w naszym zasięgu. Wszystko jest w twoim zasięgu.

Ks. Zapiór homilię zakończył słowami wiersza ks. Mariusza Bernysia:

Idź za Jezusem Miłosiernym
dla Ciebie serce Jego bije
On będzie ci do końca wierny (…)

Po Komunii św. była procesja Eucharystyczna wokół kościoła, a po powrocie do kościoła został odśpiewany hymn „my chcemy Boga Panno Święta”. Na zakończenie kapłan pobłogosławił zgromadzonych Najświętszym Sakramentem.