Pielgrzymi u celu – 25.08.2024

„Nigdym Ja Ciebie Ludu nie rzuciła,
nigdym od ciebie nie odjęła lica,
Jam po dawnemu moc twoja i siła -
Bogarodzica”

Ponad 7 tys. Pielgrzymów z Tarnowa dotarło 25 sierpnia na Jasną Górę. Wśród nich przedstawiciele naszej małej Wspólnoty: Monika z małą Emilką i dziadkiem Markiem, Urszula, Justyna oraz Julia. Zmęczeni, ale szczęśliwi leżeli krzyżem na bruku przed jasnogórskim szczytem. Powitani przez pasterza diecezji, bpa Andrzeja Jeża, z radością i wzruszeniem przechodzili przed cudownym Wizerunkiem Matki Bożej Częstochowskiej, przedstawili Jej swoje intencje. Wszak to do Niej zmierzali przez 9 dni, pokonując własne słabości.


Szli w zimnie poranka, w upale dnia, doświadczeni burzą i deszczem, asfaltówką, odciskami na nogach, czasem niewygodnym posłaniem:), wdzięczni za niezwykłą gościnność gospodarzy,

zjednoczeni w trudzie pielgrzymowania, rozmodleni, ubogacali siebie nawzajem. Pod przewodnictwem kapłanów i porządkowych zawiązali mocną wspólnotę. Codziennie uczestniczyli we Mszy św. z kazaniem, śpiewali Godzinki ku czci Niepokalanego Poczęcia NMP, modlili się Koronką do Bożego Miłosierdzia, odmawiali różaniec, polecali intencje swoje, rodzin, które w domach towarzyszyły duchowo i tych, którzy ich o to prosili.


Ale też był czas na zabawę, na integrację – to na postojach i oczywiście podczas wieczornych Apeli, gdy duch radował się, że o kolejne kilometry zbliżyli się do Częstochowskiej Matuchny, gdy w perspektywie kilka godzin snu, gdy ciało odświeżone, nogi opatrzone, w brzuchu nie burczy… czego chcieć więcej? Tylko się radować, śpiewać, tańczyć i wielbić Boga. I tak było – wieczorne agapy, przyjęcie „pierwszaków” – czyli tych którzy po raz pielgrzymowali, wspólne śpiewanie, świętowanie rocznic, obśpiewywanie służb pielgrzymkowych itd. itp. A gdy przyszedł ostatni wieczór, czas podsumowania i pożegnania, łzy radości mieszały się ze smutkiem rozstania. Coby to było, gdyby cię nie było, co by to było?… Tego nie da się opowiedzieć. To trzeba przeżyć:)

„Wyznaczyliście sobie cel – i go osiągnęliście – to wielki sukces was wszystkich” – mówił w homilii bp Andrzej Jeż. Biskup wyraził radość, że tak licznie, rodzinnie, że tak wiele ludzi młodych! Docenił szczególnie młodych, którzy porzucili wygodę codziennego życia i wyruszyli na pielgrzymi szlak. Podziękował za świadectwo wiary.


Ks. Biskup mówił, że jest to wielki krok w przygotowaniu do codziennej rzeczywistości, która nie jest pasmem sukcesów. Codzienne życie to walka, to pokonywanie trudności. Jezus swoim życiem, nauczaniem, działaniem prowadził katechezę. Rozmnażał chleb, przemieniał wodę w wino, uzdrawiał chorych, wskrzeszał umarłych. Wtedy tłumy szły za Nim. Ale też prowadził walkę z pokusami, nauczał trudnych prawd, nie godził się na kompromis - bo kierował się dobrem człowieka. Czasem był entuzjastycznie przyjmowany, ale często doświadczał odrzucenia, niezrozumienia.

Ks. Biskup wspomniał postać św. Jana Pawła II. Za Nim również szły tłumy. Ale gdy nacisk wskazań ewangelicznych wydawał się zbyt trudny, również odchodzili, nie słuchali Jego nauk.


Kościół wierny Chrystusowi głosi prawdę o człowieku. Całą prawdę. Przede wszystkim tą trudną i wymagającą. Konieczność nawrócenia i przemiany, aby ludzie mogli żyć pełnią życia.

Zasmucają nieraz sytuacje, gdy rezultaty pracy katechetycznej są mierne. A wiele jest propozycji formacyjnych, wiele grup w naszych parafiach. Mimo to tendencja jest spadkowa. Ludzie odchodzą, zmniejsza się liczba osób zaangażowanych. Bo Kościół jest i będzie w opozycji do tego świata.


Ale bardzo cieszy, wzrost liczby pielgrzymów i zaangażowanie młodych małżeństw i rodzin, zaangażowanie mężczyzn.

Dlatego patrzymy z nadzieją w przyszłość. Choć wielkim hamulcowym jest destrukcyjne oddziaływanie współczesnej cywilizacji, wiemy że zwycięży Chrystus. Źródłem sukcesu jest wypełnianie woli Bożej. Jezus docenia wierność apostołów. Każde zasiane dobro, wcześniej czy później przyniesie dobre owoce. Dlatego trzeba siać dobro, mimo zalewu zła, szalonych ideologii, mimo zmasowanego ataku na Kościół. Nie wolno się poddawać ani ulegać zniechęceniu.

Zwracając się do rodziców ks. Biskup prosił, aby mądrze wychowywali dzieci. Aby rozwijali ich talenty i wzmacniali na trudne chwile, aby od nich wymagali. Rodzice chrześcijańscy mają prawo domagać się wychowania chrześcijańskiego w szkołach.


W rzeczywistości osłabienia duchowego, gdy obserwuje się wiele przypadków załamania psychicznego, poczucia niemocy i braku sensu życia, potrzeba silnej podbudowy na trwałym fundamencie nauki Jezusa Chrystusa. Trzeba obudzić w sobie wrażliwość, uaktywnić system ostrzegania przed błędną drogą, zagrożeniami i fałszywymi ideologiami, które rzekomo mają doprowadzić do zbudowania raju na ziemi. One w rzeczywistości niszczą człowieka i unicestwiają go.

Jasna Góra jest miejscem gdzie ludzie odzyskują nadzieję i radość życia, podnoszą się z upadków. Ks. Bp zaapelował do rodziców, aby upominali się o prawo do religijnego wychowania swoich dzieci. Aby troszczyli się o taką przestrzeń wychowawczą, która pomoże dzieciom w przyszłości uniknąć życiowych dramatów.


Biskup tarnowski wołał: „Nie dajcie się oszukać płytkim, fałszywym ideologiom. Bądźcie mądrzy. Szukajcie, czytajcie, używajcie rozumu, analizujcie, wnikajcie w Ewangelię Chrystusa. Wtedy dostrzeżecie prawdę o sobie, o swoim życiu. Uzyskacie sens własnego istnienia i cel w Bogu. Nie zniechęcajcie się trudnościami i porażkami(…)

Niech Bogarodzica Maryja, Królowa Polski strzeże was i prowadzi przez życie do ostatecznego celu w niebie.”