Zakończenie ekspozycji „Żywej Szopki” - 05.01.2025

Ksiądz Proboszcz, Zespół Ludowy Gosprzydowianie, kapela p. Rafała Mroza i Paczka Gotfryda zorganizowali kolędowe pożegnanie z żywą szopką. W niedzielne popołudnie 5 stycznia przy domu parafialnym zaroiło się od gości. Oczywiście najwięcej przybyło dzieci:)

Kapela p. Mroza, bracia Szymon i Mateusz oraz zespół chórzystów rozgrzali serca, gorąca herbata, kawa i grzaniec – ręce i gardła. Podczas, gdy ludzie ochoczo śpiewali kolędy, dzieci radośnie igrały ze zwierzętami, a gospodynie i gospodarze w szałasie częstowali domowymi przysmakami.


Tak oto, przy sprzyjającej aurze, zakończył działalność szałas pasterski, a zwierzątka wróciły do swoich zagród.

Żywa szopka znakomicie wkomponowała się w krajobraz Świąt Bożego Narodzenia w naszej parafii. I choć jej zorganizowanie wymaga nie lada wysiłku, korzyści są wymierne. Zaryzykować można stwierdzenie, że codziennie przyjeżdżają tu dziesiątki rodzin z małymi dziećmi. Spacerują, głaszczą, rozmawiają, karmią, podziwiają. A kontakt z naturą jest jak kojący plaster na skołatane nerwy dorosłych i cudowna rozrywka najmłodszych.


Znakomitym uzupełnieniem żywej szopki jest, związany z nią nierozłącznie, szałas pasterski. Tu goście mogli zagrzać się przy ogniu w prawdziwym piecu, skosztować oscypków na gorąco z plackiem pasterskim i żurawiną, wiejskiego chleba ze smalcem i ciastem domowej roboty. Nie zabrakło propozycji dla dzieci. Gospodynie proponowały popcorn, spienione mleko, kakao i pyszne ciasteczka.

Wszystko to działa, rzec można, jak w zegarku, dzięki determinacji i zaangażowaniu wielu osób, którzy nie szczędzą wysiłku i środków dla przygotowania i funkcjonowania całości. Motorem jest oczywiście Ksiądz Proboszcz, który planuje, puszcza w ruch odpowiednie tryby, organizuje, zamawia, dowozi, nadzoruje i towarzyszy.


A zaczęło się od poprawienia boksów, wykonania profesjonalnego zadaszenia, przygotowania szopki betlejemskiej, założenia światełek, posprzątania i udekorowania szałasu. Niemałym wyzwaniem było przewiezienie zwierząt oraz codzienna dbałość o ich karmienie, pojenie, porządkowanie boksów i obejścia. W dni pracy szałasu trzeba napalić w piecu, zadbać o porządek, higienę, estetykę i utrzymanie regionalnego charakteru a także propozycję kulinarną. To też upieczenie chleba i ciast, przygotowanie smalcu, i innych smakowitości. W te zadania angażowały się spontanicznie i chętnie gosprzydowskie gospodynie:) Efektem wielu rozmaitych aktywności był sprawnie działający szałas, w którym chętnie działały panie i dziewczęta obsługujące gości.

Podsumowując, można stwierdzić, że zadanie pod nazwą „Żywa Szopka” to doskonały sprawdzian integracji i współpracy Wspólnoty. Po raz siódmy zdany na piątkę, dzięki profesjonalnej koordynacji i wysiłkowi wielu osób. Trudno tu wszystkich wymienić. Dlatego niech wystarczy satysfakcja, że podołaliśmy:) i staropolskie „Bóg zapłać!”