Triduum Paschalne 17–19.04.2025

„Jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał,
daremne jest nasze nauczanie,
próżna jest także wasza wiara”
1 Kor 15, 17

Po czterdziestodniowym przygotowaniu rozpoczęliśmy Wielki Tydzień. Obchodząc pamiątkę wydarzeń sprzed dwóch tysięcy lat, stanęliśmy wobec wielkiej miłości Boga, który dla ocalenia człowieka nie wahał się przejść przez labirynt zła. Jezus przeżył zdradę, osamotnienie, cierpienie, lęk, wyszydzenie, odarcie z szat, przybicie do krzyża i straszliwą śmierć. Na ścianach labiryntu zła krwią swoją zaznaczył dla nas drogę. A faktem zmartwychwstania pokonał zło i otworzył bramy zbawienia i życia wiecznego.

Wiara w zmartwychwstałego Jezusa otwiera przed nami perspektywę nowego i wiecznego życia.


Wielki Czwartek rozpoczęliśmy obchody Triduum Paschalnego. Liturgia przybliżyła nas do wydarzeń z Wieczernika, gdzie Jezus obmywał uczniom nogi, gdzie ustanowił sakrament Eucharystii, gdzie apostołom polecił „Bierzcie i jedzcie, bierzcie i pijcie (…) To czyńcie na moją pamiątkę.” W Wieczerniku Chrystus zostawił nam szczególny dar – siebie samego pod postacią chleba i wina, abyśmy zawsze mogli karmić się Jego obecnością i czerpać siłę do życia w miłości.

Uroczystą Mszę św. sprawował ks. Tadeusz Cetera. Wdzięczni za wielowiekową posługę kapłanów w naszej Wspólnocie, w skupieniu przeżywaliśmy Najświętszą Ofiarę.

W homilii ks. Proboszcz nawiązał do otwartych drzwi, które są symbolem Roku Jubileuszowego. Wymowę tego symbolu wyjaśnił papież Franciszek: „Mają one dać żywe doświadczenie Bożej miłości, która wzbudza w sercu pewność i nadzieję zbawienia w Chrystusie”.


Kaznodzieja przybliżył atmosferę Wieczernika. Do każdego z uczniów Jezus podchodzi osobiście. Każdemu z osobna obmywa nogi. Są one zabrudzone przebytą drogą, symbolizują ich codzienną słabość, grzeszność, kontakt ze światem, który często nie podąża za Chrystusem, a czasami wręcz przeciwnie, idzie w drugą stronę. Stopy Apostołów mogą symbolizować te obszary życia, które są najbardziej narażone na słabość i upadek.

Jezus, obmywając nogi uczniom, wskazuje na głęboką prawdę: aby wejść w pełną wspólnotę z Bogiem, człowiek musi pozwolić się oczyścić, uznając swoją zależność od Bożej łaski i miłosierdzia.


W ten wyjątkowy wieczór Wielkiego Czwartku Jezus zaprasza każdego z nas, abyśmy przeszli przez pierwsze drzwi Triduum Paschalnego i na nowo doświadczyli Jego miłości. On chce dotknąć tych miejsc w naszych sercach, które najbardziej potrzebują Jego miłosierdzia. Ks. Proboszcz zachęcał, abyśmy przyjmując Bożą miłość, zanieśli ją do swoich domów, miejsc pracy, nauki i odpoczynku, zwłaszcza w miejsca gdzie jej najbardziej brakuje.

Wielki Czwartek to początek odkupieńczej misji Jezusa. Po Mszy Świętej kapłan przeniósł Najświętszy Sakrament do Ciemnicy, gdzie do późnych godzin trwała adoracja.


W Wielki Piątek kapłani nie sprawują Mszy św. Przez cały dzień ludzie przychodzili do kościoła, aby uczestniczyć w adoracji Najświętszego Sakramentu, modlić się w ciszy i we wspólnocie, uczestniczyć w nabożeństwie Drogi Krzyżowej.

Wieczorem rozpoczęło się nabożeństwo Wielkopiątkowe. Liturgia ukazała centrum dramatu męki Pana Jezusa. Ewangelia św. Jana przeprowadziła nas przez cierpienia Jezusa, od zdrady Judasza, aż po okrutną śmierć. Odsłania przed nami, do jakiego stopnia dochodzi Boża miłość ku człowiekowi.


W homilii Ks. Tadeusz Cetera podkreślił, że w momencie największej bezsilności, bezradności i utraty wszystkiego; w momencie, w którym wydaje się tryumfować zło i śmierć – zwycięstwo odnosi Ukrzyżowany. W Nim otwiera się nowe źródło, źródło krwi i wody, które płynie z Jego przebitego serca. Jest to źródło przebaczenia i nowego życia. Tu, gdzie wszystko wydaje się skończone, powstaje nowa rzeczywistość. Przebity bok Chrystusa staje się bramą nowego życia.

Krew Jezusa, która wypływa z Jego boku, woła o przebaczenie. Dlatego szczególnym sakramentem krwi i wody jest spowiedź święta.

W sakramencie pokuty i pojednania Bóg gładzi nasze grzechy, leczy nasze serca, podnosi nas z upadku, abyśmy mogli wrócić bezpieczni w Jego objęcia.


Ks. Proboszcz z troską wołał: „…dlatego nigdy nie rezygnujmy ze spowiedzi, ale odkryjmy w niej źródło nowego życia i nadziei na przyszłość.”

Zachęcił do uzyskania odpustu zupełnego, który usuwa skutki grzechu, a taką możliwość daje nam pobożna adoracja krzyża w czasie Liturgii Wielkopiątkowej.

Kaznodzieja podkreślił, że współczesny świat promuje aktywność, a trwanie pod krzyżem może wydawać się stratą czasu. Ale tylko ten, kto jest blisko ukrzyżowanego Jezusa, kto potrafi trwać pod Jego krzyżem, kto potrafi Go adorować, doświadczy tej prawdy i pewności, że to właśnie tu rodzi się nowe życie.

Do późnych godzin trwało nabożeństwo Gorzkich Żali, potem adoracja Pana Jezusa w Grobie. Wielkopiątkowe czuwanie zakończyła Droga Krzyżowa prowadzona przez młodzież. Kościół wypełnił się wiernymi, skupieniem i modlitwą. Co chwilę ktoś podchodził do konfesjonału.


W Wieką Sobotę w godzinach przedpołudniowych ks. Proboszcz święcił pokarmy. Zachęcał do adoracji i modlitwy. Również ten czas wykorzystał, aby ewangelizować, aby dotrzeć do wszystkich parafian i gości z dobrą nowiną o zbawieniu. Z troską pytał: „Jaka jest twoja wiara? Czy dbasz o jej rozwój? Czy twoja wiara wzmacnia się czy słabnie?” Przywołał modne obecnie zachowania katolików, którzy rezygnują z czynnego udziału w życiu wspólnoty Kościoła, pozbywając się tego co jest treścią chrześcijaństwa. Podkreślił, że nie można być chrześcijaninem bez słuchania Słowa Bożego, bez modlitwy, bez korzystania z sakramentów świętych. Przestrzegał przed bezmyślnym odchodzeniem od chrześcijańskiego sposobu życia, od wychowywania dzieci w duchu Bożym. Kogo w ten sposób wychowamy? Jaka czeka je przyszłość? Jak poradzą sobie w chwilach prób i doświadczeń? Jaki los czeka ludzi starych?


Ks. Cetera wołał o jasny i stanowczy przykład życia chrześcijańskiego, o towarzyszenie dzieciom, o wspólną modlitwę i uczestnictwo w życiu kościoła. O tworzenie domowego kościoła, o uczenie zasad, pokazanie co dobre, co złe, co szlachetne a co podłe.

„Nie bądź letni, przeciętny, bylejaki, powierzchowny. Rozpal w sobie wewnętrzny ogień wiary i przekaż go swoim dzieciom. Bądź mądry. Zrozum i poznaj, dokąd prowadzi grzech. W swojej pysze i ignorancji nie zamykaj się na Boga. Wybieraj mądrze – twój wybór ustawi całe twoje życie i całą twoją wieczność.


Wieczorna liturgia Wigilii Paschalnej rozpoczęła się na zewnątrz kościoła od poświęcenia ognia. My, zapalając swoje świece od światła paschału, zostaliśmy zaproszeni, aby to światło na nowo przyjąć do swojego wnętrza, zwłaszcza tam, gdzie nam go bardzo brakuje. Po wysłuchaniu starotestamentowych czytań i psalmów, nastąpił radosny śpiew „Chwała na wysokości Bogu”, podczas którego znów zabrzmiały dzwony, zagrały organy. Kapłan rozpoczął celebrację Najświętszej Ofiary. Wymowna dekoracja i piękna oprawa liturgii pomogła w autentycznym przeżyciu tego wyjątkowego misterium.

W homilii ks. Proboszcz zapraszał do głębokiego przyjęcia miłości Chrystusa i obudzenia w sercu nadziei zbawienia w Nim. Do przyjęcia prawdy o zmartwychwstaniu Jezusa, która jest równocześnie otwarciem możliwości przyjęcia prawdy o swoim własnym zmartwychwstaniu.


Prawda o zmartwychwstaniu ukazuje prawdziwy sens życia na ziemi i bogactwo życia wiecznego. W perspektywie zmartwychwstania nawet najtrudniejsze sprawy stają się okazją do doskonalenia miłości, która jest prawem życia w świecie o Boskich wymiarach.

Tej świętej nocy, w której Chrystus zmartwychwstały pokonał śmierć i przyniósł nam nowe życie, zostaliśmy napełnieni Jego obecnością. Kaznodzieja zachęcał, abyśmy umocnieni Bożą łaską, szli w radości i pokoju, by realizować Jego zwycięstwo w naszym codziennym życiu.


Po kazaniu nastąpiło poświęcenie wody chrzcielnej i odnowienie przyrzeczeń. Licznie zgromadzeni z przekonaniem i odwagą potwierdziliśmy swoją wiarę w Trójjedynego Boga i wyrzekliśmy się mocy szatana. Odnawiając nasze przyrzeczenia chrzcielne, otwarliśmy się na źródło Bożego życia, które rozlało w naszych sercach radość i nadzieję.

Ostatnim etapem Wielkosobotniej liturgii była procesja wokół kościoła oraz błogosławieństwo. W uroczysty wieczór radośnie wybrzmiały słowa antyfony: „Wesel się Królowo miła”, bo Chrystus zmartwychwstał, prawdziwie zmartwychwstał!